niedziela, 19 września 2010

Mauzoleum Hindenburga Tannenberg-Denkmal

W okresie pierwszej wojny światowej w okolicach Olsztynka rozegrała się bitwa pomiędzy wojskami niemieckimi i rosyjskimi, którą Niemcy nazwali drugą bitwą pod Tannenbergiem; pierwszą była słynna bitwa w 1410 roku. Wojska niemieckie pod dowództwem generała Paula Hindenburga rozbiły w sierpniu 1914 roku armię rosyjską generała Samsonowa. W dniu 28 sierpnia, w trakcie wielogodzinnej walki, siły rosyjskie zostały wyparte z Olsztynka, a wycofujący się z Olsztyna XIII korpus rosyjski Niemcy rozbili w rejonie Muszaki - Wielbark - Nidzica.

W trakcie walk ulicznych Olsztynek został zrujnowany. W gruzach legł ratusz i 189 domów. Przebieg walk w okolicach Olsztynka w dniach 28-29 sierpnia 1914 r. na podstawie relacji generała Goldnera: „ Mieszkańcy Olsztynka i okolicznych wiosek opuścili w popłochu swoje domostwa, obawiając się okrucieństwa ze strony nadciągających wojsk rosyjskich. Olsztynek był całkowicie wyludniony, gdy o świcie 28 sierpnia, po opadnięciu gęstej mgły, nadeszły od strony Waplewa kolumny wojsk. Były to rosyjskie formacje sanitarne, transportowe i zaopatrzenia amunicyjnego XV korpusu generała Martosa. Wojska te zajęły Olsztynek, zapełniając wszystkie ulice i place. W tym samym czasie wojska rosyjskie XIII korpusu okupowały Olsztyn. Dochodziła godzina 8.00, a sierpniowe sionce coraz bardziej dogrzewało na bezchmurnym, błękitnym niebie.


Poranną ciszę przerywały odgłosy toczących się walk. Od strony Swiętajna przez Sudwę zbliżyły się w stronę Olsztynka bataliony rosyjskiej piechoty. Równocześnie w lesie miejskim w okolicach Ameryki i wzdłuż linii kolejowej biegnącej do Olsztyna pojawiły się czołowe oddziały dywizji generała Goltza, które nadeszły nocą z Biesala i Ostródy, gdzie zostały wyładowane z transportów kolejowych 21 sierpnia. Czołówki dywizji Goltza zostały ostrzelane przez rosyjską artylerię z rejonu Mierek. Wkrótce rosyjskie armaty zostały zniszczone ogniem niemieckie baterii, rozmieszczonej w lesie miejskim niedaleko Jagiełka. Tymczasem w rejonie Sudwy doszło do ostrego starcia. Rosyjska piechota, zaatakowana przez niemiecki batalion, została ostrzelana z karabinów maszynowych. Pod gradem kul padły rosyjskie kompanie. W masowym grobie, obok. późniejszego pomnika-mauzoleum, pochowano po bitwie 569 poległych żołnierzy rosyjskich. W płonącym Olsztynku trwały ciężkie walki uliczne. Na placu kościelnym i w części olsztyneckiego lasu wojska rosyjskie stawiały silny opór. Oddziały generała Goltza, wsparte ogniem świeżo przybyłe/ artylerii, wdarły się do miasta od strony północno-wschodniej, wypierając wojska rosyjskie. Główne pozycje Rosjan znajdowały się w rejonie Mierek z centrum na wzgórzu 191, oddalonego o 500 m na północ od Olsztynka. Do walki z Rosjanami ruszyło 6 batalionów piechoty z dywizji generała Goltza dowodzonych przez generała Oertzena. Ponieważ byli bez karabinów maszynowych i bez należytego wsparcia artyleryjskiego, atak piechoty niemieckiej załamał się. Straty rosły. Zginęli: dowódca baterii polowej oberlejtnant Stwoliński, dwaj dowódcy batalionów, wielu oficerów oraz Uczni żołnierze.


Na cmentarzu wojskowym w Mierkach znaleźli om swój wieczny spoczynek. Dopiero wsparcie ogniowe dwu baterii z rejonu Sudwy przyczyniło się do zwycięskiego szturmu niemieckiej piechoty na pozycje rosyjskie w rejonie Mierek. Zdobyto rosyjską baterię, a przeciwnik wycofał się w kierunku Łutynowa. Później nastąpi! pościg za Rosjanami w kierunku Jemiołowa. Tak kończy się pierwszy etap walk w rejonie- Olsztynka. O godzinie 9.20 sztab generała Goltza, znajdujący się w lasku Jagiełek, został zawiadomiony, że rosyjski XIII korpus, naciskany przez wojska niemieckie, wycofuje się z Olsztyna w kierunku Olsztynka. Krótko po godzinie 11.00 długie kolumny rosyjskich strzelców nadciągnęły od strony Gryźlin. Przeciwko nim stały jedynie niewielkie siły dywizji generała Goltza, które natychmiast podjęły walkę. Pod bardzo silnym naporem rosyjskich wojsk doszło w lesie miejskim do ciężkiej bitwy. Od ostrzału rosyjskiej artylerii zapalił się las. Ponieważ Rosjanie coraz silniej atakowali i wszelkie planowe dowodzenie walką przestało istnieć, oddziały niemieckie zostały wycofane za rzeczkę Jemiołówkę w okolice Wilkowa. Część wycofała się w kierunku Maniek. Walkę z wojskami rosyjskimi w rejonie Gryźlin podjęła bateria ciężkich haubic. Około godziny 15.00 od strony Rychnowa do Sudwy dotarła przednia część 31. Dywizji piechoty generała Staabsa.


Nowe oddziały niemieckie zajęły stanowiska pomiędzy Sudwą a Wilkowem. Zostały ostrzelane przez rosyjską artylerię z rejonu Gryźlin silnym, ale mało skutecznym ogniem. 37. Dywizja niemiecka nie podjęła tego dnia walki dużego zmęczenia i braku znacznej części oddziałów, które jeszcze nie przybyły. Na wschód od Olsztynka oddziały generała Oertzena musiały po południu 2,V sierpnia wy cofać się przed nadchodzącymi z rejonu Gryźlin Rosjanami.Noc zahamowała intensywność walk. Niemcy podciągali posiłki, straszliwie zmęczeni Rosjanie odpoczywali. Nocą w okolicach Tomaszkowa część wojsk rosyjskich została rozbita.


Wczesnym rankiem 29 sierpnia Niemcy odparli atak Rosjan we wschodniej części Olsztynka i w rejonie dworca kolejowego, a następnie zaatakowali zajęte przez Rosjan Mierki. Atak niemiecki wsparły oddziały 37. Dywizji piechoty generała Bockmana i artyleria dywizji. Od strony Stawigudy atakował Rosjan coraz silniejszy ogień artylerii niemieckiej. O godzinie 8.00 zaczął się szturm na Mierki, około godziny 10.00 po walkach i dużych stratach został zdobyty Kołatek. Tym samym Rosjanom odcięto ostatecznie odwrót. Pod straszliwym niemieckim krzyżowym ogniem załamał się opór rosyjski. Pojawiły się białe flagi, Rosjanie poddawali się masowo do niewoli. Resztki Xlii korpusu rosyjskiego wychodzą z kotła i przebijaj ą się do Kurek.


Zapada wieczór. W płonącym Olsztynku zatrzymuje się generał Scholtz z naczelnym dowództwem XX korpusu. Dookoła Olsztynka w szerokim kręgu rozłożyły się obozem zwycięskie wojska niemieckie. Wszędzie rozpalono ogniska w zapadającej nocy rozległ się stary, piękny chorał Leuthena: Dziękujcie Bogu wraz śpiewany przez tysiące żołnierzy. Dobiegała końca krwawa bitwa, w której brały udział dziesiątki tysięcy ludzi po obu stronach. Na polu walki pozostały tysiące zabitych i rannych Żołnierzy oraz mnóstwo zniszczonego i porzuconego uzbrojenia.” Żniwo kilkudniowych zmagań było przerażające. Sami Niemcy byli zaskoczeni wielkością zwycięstwa. Do niewoli niemieckiej dostało się 13 generałów rosyjskich i około 92 000 żołnierzy i oficerów. Zdobyto blisko 350 dział i ogromne ilości sprzętu wojennego. Zdobyczne konie pędzono stadami do naprędce skonstruowanych ogrodzeń. Zabitych Rosjan oblicza się na ponad 50 000. Z XV i XIII korpusu ura¬towało się zaledwie 50 oficerów i 2100 żołnierzy. Ze względu na poniesione straty armia rosyjska generała Samsonowa została wykreślona z rejestru sił imperium carskiego. Straty po stronie niemieckiej były również wysokie - zginęło ponad 25 000 żołnierzy niemieckich, a tysiące odniosło rany. Prusy Wschodnie poniosły duże straty materialne. W trakcie walk zniszczono 13 miast, 572 wioski, 536 dworów, ogółem spalono lub rozwalono pociskami armatnimi 44 000 budynków, splądrowano 50 000 mieszkań, zamordowano 2000 ludności cywilnej i popędzono do Rosji około 10 000 ludzi. W sumie straty materialne oszacowano na blisko 2 miliardy ówczesnych marek, co było kwotą bardzo dużą.


Pomysł uczenia niemieckiego zwycięstwa narodził się w 1919 roku, w piątą rocznicę bitwy. Inicjatorem budowy pomnika był Związek Weteranów Prowincji Prus Wschodnich. W 1924 powstał komitet budowy, którym kierował generał Hans Kahns. Początkowo planowano usytuowanie w okolicach Miodówka, ale ostatecznie wybrano teren pomiędzy Królikowem, Sudwą i Olsztynkiem, przeznaczając na ten cel 40 mórg ziemi. 31 sierpnia 1924 roku, w dziesiąta rocznicę bitwy, odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego, w której uczestniczyło około 60 000 osób, głównie weteranów pierwszej wojny światowej. Wśród znaczących osobistości obecni byli: Hindenburg, Ludendorff, Mackensen, Scholtz, Francois, Below, Goltz, Seekckt. Kamień węgielny wmurował osobiście feldmarszałek Paul Hindenburg.


Ogłoszono konkurs na projekt pomnika bitwy pod Tannenbergiem. Wpłynęło około 400 prac, z których w 1925 roku sąd konkursowy wybrał najlepsze. Pierwsze miejsce zajął projekt braci Waltera i Johannesa Krugerów, architektów z Berlina. Następnie powołano do życia Ogólnoniemieckie Towarzystwo Pomnika Bitwy pod Tannenbergiem, mające nadzorować prace budowlane. Budowę rozpoczęto w 1925 roku, a prace prowadziła specjalna firma, zatrudniająca około 200 robotników. Ogólne koszty wyniosły ponad 250 000 ówczesnych marek. Pomnik usytuowano w środku rozległej, otwartej przestrzeni na sztucznie usypanym wzgórzu, którego pozorna wysokość została spotęgowana tym, że wybrano wokół niego ziemię tworząc pierścieniowe wklęśnięcie. Wokół pomnika zachowano niemieckie i rosyjskie groby żołnierskie, tworząc naturalny krajobraz dawnej bitwy. Pusty dotychczas teren pól uprawnych odpowiednio zadrzewione, siedząc miedzy innymi około 1500 dużych dębów. W ten sposób powstał obecnie istniejący park ulicy 22 Lipca.




Na rynku olsztyneckim od 7 maja 1993 roku stoi potężny kamienny lew. Był to pomnik symbolizujący XII Mazurską Dywizję Piechoty wsławioną w bitwie pod Tannenbergiem w 1914 roku. Został wykuty w jednej bryle granitu i umieszczony w latach trzydziestych na kilkumetrowym postumencie z prawej strony głównej alei wiodącej do mauzoleum. Był niemym świadkiem wielkich uroczystości na terenie Tannenbergu, z udziałem dziesiątków tysięcy ludzi, a po drugiej wojnie światowej, nietknięty dewastacji mauzoleum. Stał tak przez kilka lat, nikt nie był bowiem w stanie go ruszyć, gdyż ważył 7 ton. Na początku lat pięćdziesiątych żołnierze za pomocą dźwigu zdjęli pomnik, który wywieziono, a postument rozbierała przez wiele lat okoliczna ludność. Lew trafił do Centrum Szkolenia Wojsk Ochrony Pogranicza w Kętrzynie i dzięki temu przetrwał. Z inicjatywy Jerzego Wilka ustalono w latach dziewięćdziesiątych miejsce przechowywania pomnika. Komendant Centrum na prośbę władz miejskich Olsztynka przekazał nieodpłatnie lwa miastu. W ten sposób kamienny lew powrócił i stanął przed ratuszem.